Pomoc psychologiczna pozwala zmieniać życie na lepsze. Podążając drogą rozwoju osobistego musisz być gotowy/a zostawiać w tyle ludzi, którzy ciągną Cię na dno. Wiem, że to może być bardzo trudne zważywszy na to, że mogą to być Twoi przyjaciele/przyjaciółki. Sam popełniłem ten błąd i przez wiele lat byłem dla swoich przyjaciół tamponem emocjonalnym. Myślisz, że podziękowali mi? W większości nie. Zostali przy mnie Ci prawdziwie bliscy. Reszta pojawia się tylko, gdy czegoś ode mnie potrzebuje. Oczywiście nadal chce swoje brudy wylewać na mnie, tylko ja w tym momencie nie jestem zainteresowany tym jakże fantastycznym darem. Z uwagi na to, że zajmuje się pomocą psychologiczną dla mnie szczególnie jest to niebezpieczne, gdyż ludzie maja tendencję w relacjach towarzyskich do zarzucania mnie swoimi problemami. Wszystko co można i trzeba zrobić w takiej sytuacji to dbać o swoją higienę psychiczną. Większość ludzi to egoiści i będą chcieli wziąć coś dla Ciebie, wezmą a Ciebie zostawią ze swoim brudem. Musisz nauczyć się im mówić „nie”. Ja na przykład informuje ich, że mogę iść z nimi na imprezę pod warunkiem, że nie będą mi opowiadać o swoich problemach pracy i tak dalej. Bardzo często ludzie rezygnują wtedy ze spotkania, gdyż poza tymi tematami nie mają za bardzo o czym mówić. Ich życie jest aż tak ubogie, tylko praca obowiązki i problemy. Życie niewolnika chciałoby się powiedzieć. Ludzie są takimi niewolnikami ego, że rozmawiając z Toba mogą wręcz Cię nie dostrzegać. Traktują Cię jak zbiornik, w który mogą wylać nagromadzone emocje. Nie wierzysz? Szybki test. Kiedy ktoś ostatnio zapytał Cię: „Jak się czujesz?”, „Jak Twoje relacje miłosne?”, „ Jak sprawy finansowe?”, „Jak zdrowie?”, „Potrzebujesz w czymś pomocy?”. Prawdopodobnie ludzie opowiadają Ci historie o sobie, a Ty musisz walczyć, aby móc wtrącić coś o sobie. Taka jest rzeczywistość. I pytanie jest następujące: „czy chcesz z takimi ludźmi iść przez życie?”. Jeżeli zdecydujesz się na to chce Cię poinformować, że już zawsze będziesz emocjonalnym tamponem. Myślisz, że w interesie tych ludzi jest żebyś odniósł sukces? Rozczaruje Cię. Ich interes to, żebyś swój czas poświęcał im, aby mogli wylewać swoje nieszczęście na Ciebie. Znów mi nie wierzysz? Dobra znów szybki test. Czy pamiętasz, aby taka osoba Ci powiedziała: „popracuj nad tym zadanie, gdyż to zadecyduje o Twoim sukcesie”, „zadbaj o relacje z ukochaną osobą, gdyż możesz popsuć fajną relację”, „Poświęć sobie trochę więcej czasu i nie zajmuj się tak mną”. Szczerze kiedy słyszałeś/aś takie słowa? Domyślam się, że wcale lub bardzo rzadko je słyszysz. Ci ludzie są nazywani toksycznymi. Ja mówię tutaj o programowaniu tych ludzi, programowaniu Cię na biedę, nieszczęście i wszelkiego rodzaju kłopoty. Jeżeli chcesz być Liderem musisz wyjść przed ten peleton, nawet jeżeli miałbyś/miałabyś podążać sam/a. Być może dołączą to Ciebie kolejni Liderzy. Wtedy stworzycie master group i będziecie jechali przed peletonem, ich nieszczęście nie będzie miło na was wpływu. Zostawicie to za sobą. Wy będziecie się nakręcać i dopingować do szybszej i bardziej efektywnej jazdy. Gdy piszę tego posta dostałem ostra reprymendę od członka mojej master group, za cofanie się do peletonu i jazdę w ich tempie. Przyznaje straciłem przez to rytm i pęd. Kosztem dodatkowo jest niezbyt dobre samopoczucie. Tak to już jest i albo chcesz budować szczęśliwe życie mając u boku szczęśliwych ludzi, albo chcesz być Matka Teresa i ratować nieszczęśników. Mój biznes polega na pomaganiu ludziom, jednak jeżeli oni nie skorzystają to uważam, że to jest ich strata, wielka strata, jednocześnie nie mam misji ratowania świata. Buduje swoje piękne życie, a przez to ludzie mogą bardzo na tym skorzystać.