Banner
Mały biznes vs Duży biznes
This is my site Written by dsmaster.pl on 15 lutego, 2012 – 15:34

Wielkie sieciówki wycinają małe interesy, a Kowalski prowadzący mały biznes w ogóle nie reaguje na zmiany, które mają miejsce na rynku. Zanalizujmy mikrobiznes Kowalskiego na podstawie mojego ostatniego doświadczenia. Chciałem zakupić rolety do biura i wybrałem się na zakupy. Powiem Ci, że jestem idealnym klientem, pieniądze włożyłem do portfela podejrzewając, że Kowalski nie nadążając za rynkiem nie ma jeszcze czytnika kart. Powiem Ci, że zrobiłem jeszcze więcej, kliknąłem fotki okien i ścian, żeby sprzedawca mógł lepiej mi dobrać rolety. Zrobiłem pomiary i ruszyłem w miasto. Wszedłem do salonu, którego wystrój sugerował, że tu od ręki zakupię rolety. Najpierw pooglądałem asortyment, jednak po 10 minutach zacząłem się niepokoić, gdyż żaden sprzedawca nawet nie podszedł i nie zapytał: „W czym mogę służyć”, byłem sprzedawcą 7 lat i wiem jak to powinno wyglądać. Dobra ale ja byłem bardzo zdeterminowanym klientem, który średnio lubi zakupy i chciał szybko załatwić sprawę. Chciałem wejść do sklepu zostawić w nim pieniądze i wyjść z roletami. Czyż nie jest to idealny klient? Wreszcie sam podszedłem do sprzedawczyni i powiedziałem jej o co mi chodzi. NO i wtedy zaczęło się tłumaczenie, że nie mają takich wymiarów, że za miesiąc dostawca dopiero będzie itd. itd. Jako, że nie chce mi się za bardzo szukać innego sklepu, gdyż nienawidzę zakupów umawiam się z kobietą za miesiąc, że zrobimy interes. Pojawiam się w umówionym terminie. Kobieta informuje mnie, że jeszcze nie było dostawy i że w ogóle nie wie co szef zamówi. Ciekawe czy wie na jakim świecie żyje. Tego już jest dla mnie za wiele. Stwierdzam, że w tym sklepie nawet jakbym błagał żeby mi sprzedali to byłoby mi ciężko kupić. Idę szukać innego sklepu. Wchodzę do następnego kolejna kobieta młoda atrakcyjna, trochę lepsza obsługa. Myślę sobie: „Może wreszcie tu kupię”. Jako, że jestem dobrze przygotowany do zakupu pokazuje zdjęcia i podaję wymiary. Pani ekspedientka informuje mnie, że długość się nie liczy bo standard to 225 cm na rolce. Myślę sobie „w porządku”. Dobra zamawiam. Czekam dwa tygodnie Pani sklepowa dzwoni do mnie. Jadę po odbiór organizuję człowieka żeby to zamontować. Przy odbiorze pytam czy wymiary są dobre, Pani ekspedientka potwierdza. Dobra przystępuję do montażu i jakież jest moje zdziwienie, gdy okazuje się, że na rolce nie jest obiecane 225 cm tylko 170. A okna maja 180. Dzwonię do sklepu, Pani się gęsto tłumaczy, że jej wina itd. Kolejne dwa tygodnie na wymianę. I teraz zapytam tak? Jaką szansę ma taki sklep na sukces? Ja widzę to tak, że prędzej czy później zniknie on i słuch po nim zaginie. Jeżeli tak zdeterminowanego do zakupu klienta tak obsłużono, to mogę sobie tylko wyobrazić jak obsługują tych którzy tylko oglądają. Brak słów po prostu. Pani sklepowa poza wyglądem nic sobą nie prezentowała. Ale wygląd nie sprzedaje. Postawić manekina w sklepie oczywiście można, ale raczej ciężko sądzić, że on zrobi nam zyski, dobrą reklamę i wyrobi markę. Raczej trzeba będzie się spodziewać tego, że klienci jak raz się sparzą będą omijali taki sklep wielkim łukiem tak jak ja. Ale teraz wyjaśnienie zagadki. Pani, która sprzedała mi et rolety okazał się córką właściciela, osobiście byłem dowiedzieć się co z moimi roletami i okazało się, że córka nawet sprawy nie przekazała. Prawdopodobnie była zajęta przeglądaniem się w lustrze. Rozumiem, że właściciele poszli na urlop i chcąc zaoszczędzić dali na zastępstwo córkę, jednak znając jej umiejętności ryzykują w ten sposób upadkiem biznesu. I gwarantuje ci że ten biznes upadnie. Ja mając taką córkę nigdy był nie dopuścił jej do sprzedaży i obsługi klienta. Jaką szanse ma tak prowadzony biznes z molochami, w których menedżerowie po studiach MBI pracują ciągle nad zdominowaniem rynku? Nie mają żadnych szans, a później właściciele płaczą że tak ciężko jest. Zapytam się co zrobiłeś/aś żeby zapobiec tej sytuacji, czy wyszedłeś odpowiednio przygotowany do walki z wielkimi molochami? Tak czy owak się z nimi zmierzysz i albo jesteś przygotowany, albo nie. DSMaster ma wspomóc właśnie mikro przedsiębiorców, którzy są skazani na pożarcie bez odpowiedniego przygotowania swojego biznesu i pracowników.

Posted in  

Comments are closed.