Jeżeli jesteś menagerem lub dyrektorem w korporacji musisz pamiętać że, …
Praca w korporacjach sprzyja rozwojowi w Tobie wątku narcystycznego. Dlaczego? Jeżeli jesteś menagerem lub dyrektorem masz pod sobą ludzi i kierujesz nimi. Do tego wszystkiego masz normy, które musisz wyrobić. W Twoim zespole są ludzie z różnymi strukturami osobowości i to może wyprowadzać Cię z równowagi. Możesz przez to stawać się coraz bardziej autorytarny/a i władczy/a. Będziesz wówczas tracić kontakt z Twoim wnętrzem. Powoli będziesz stawać się robotem, który jest zaprogramowany, by wyrabiać odpowiednie normy narzucane przez górę. I stanie się tak, że przestaniesz podążać drogą rozwoju osobistego. Przestaniesz odczuwać i staniesz się zimny/a. W Twojej pracy zabraknie ludzkiego podejścia i czucia drugiego człowieka. Staniesz się władcą absolutnym i może to nawet łechtać Twoje ego, jednak musze Ci tu powiedzieć, że na końcu doprowadzi to do destrukcji. Nie może być inaczej. Ludzie w końcu odwrócą się od Ciebie iż ostaniesz sam/a. Wiesz kto na tym najbardziej ucierpi? Twoja rodzina.
Jakiś czas temu zgłosił się do mnie kolega. Miał problem z córką, która jest w szkole podstawowej. Córka została w szkole kozłem ofiarnym i stało się tak, że oddawał jedzenie agresywnym dziewczynkom, a nawet była przez nie bita. Kolega nie mógł zrozumieć, dlaczego tak się stało. W pół godziny wyjaśniłem mu, że sam do tego doprowadził. Jako że jest menagerem w dużej korporacji pracuje cały czas pod dużym ciśnieniem kierując zespołem ludzi. Stał się menagerem bardzo autorytarnym i narcystycznym. Załapałem się za głowę jak zaczął mi opowiadać w jaki sposób wyznacza granice swoim dzieciom. Nie było w tym żadnego konstruktywnego przekazu, tylko łamanie duszy młodego człowieka. Zabrakło na początku przekazu uczuciowego, który zapewniłby dziecko o uczuciu. Wiesz jeżeli wyznaczasz granice autorytarnie bez przekazu emocjonalnego, to jest to po prostu rozkaz i dziecko czuje się tak jakby było w wojsku. Być może wykona rozkaz, tak jak syn mojego kolegi, który nie mógł przekroczyć pewnej linii. Stał przed nią i płakał, ale nie przekroczył jej, gdyż miał ostry zakaz. Tak dziecko jest pacyfikowane przez rodzica i staje się bardzo zależne. I później mamy to, co mamy, że nie może się obronić przed innymi, nie potrafi wyznaczać granic i staje się kozłem ofiarnym. Mój kolega zrozumiał to i na szczęście zaczął we właściwy sposób dawać przekazy i wyznaczać granice. Nauczyłem go też w jaki sposób ma mówić do córki, gdyż było tak, że cokolwiek mówił było to w trybie rozkazującym. A żeby budować wspaniałą relację i więź z dzieckiem trzeba mówić bardzo emocjonalnie, dałem koledze taki sposób, że jak mówi, żeby robił to tak jakby opowiadał bajkę. Dobrze to zadziałało i super, że kolega był na tyle rozsądny, że zgłosił się do mnie.
Jeżeli jesteś menagerem lub dyrektorem, być może nawet prezesem lub wysokiej rangi urzędnikiem przemyśl i zastanów si e w jaki sposób komunikujesz się z rodziną. Być może jest tak, że jesteś dyktatorem, który niszczy miłość i potrzebujesz specjalisty, który nauczy Cię dawania asertywnych przekazów.