Banner
Jeżeli kroczysz drogą serca cały świat cię wspiera
This is my site Written by dsmaster.pl on 3 sierpnia, 2012 – 18:32

Napisałem komentarz pod wideo Piotra Michalaka, zobacz co mi napisał, a później sprawdź jakie wsparcie dostałem od innego człowieka.
Ja napisałem: – Podoba mi się droga, którą kroczysz Piotrze. Ja cały czas rozważam taka kwestię w jaki sposób działać w bizniesie opierając się o naturalną energię biologiczną, którą jedni nazywają miłością, inni Bogiem, gdy 80% ludzi to egotyści. Egotysta to człowiek, który zatracił kontakt z własną duszą. Postrzega rzeczywistość wyłącznie w kategoriach wlasnego ja. Nawet jego żona i dzieci to tylko przedłużenie własnego obrazu, a jego zainteresowania są odbiciem potrzeb ego. Egotysta nie ma wsobie śladu piekna, wdzięku i prawdy. Te cechy posiadają osoby pozostające w kontakcie z głębszymi siłami życiowymi, siłami, kóre tworzą i podtrzymują życie. Piękno, prawda i wdzięk to przejawy związku organizmu z naturą, harmonijnej relacji obfitującej w przyjemność i zoriantowanej na radość życia. Dopiero zaczynam biznes www.dsmaster.pl i moje pytanie jest nastepujące w jaki sposób działać będąc prawdziwym naturalnym człowiekiem w świecie zdominowanym przez egotystów? Jak dotrzeć do egotystów by się przebudzili ze snu, w którym wyścig szczurow jest wszystkim?
Piotr mi odpisał: – Zadałeś Danielu bardzo głębokie pytanie. Mnie też taki stan rzeczy martwi, jednak musimy pamiętać o jednym. Na siłę nikogo nie zbawisz. W ogóle sam z siebie nikogo nie zbawisz. Bez chęci wyciągnięcia ręki po pomoc, choćby najgłębiej ukrytej chęci, choćby tęsknoty za czymś lepszym, nikogo na siłę nie zmusisz. Nawet Bóg tego nie robi, choć mógłby pogwałcić naszą wolność, jednak ją szanuje. Podobnie i w biznesie. Ofertę kieruje się do osób, które już są świadome problemu, albo nie są go jeszcze świadome, ale go mają i chcą go sobie przynajmniej uświadomić. A jeśli ktoś się zapiera i nie chce sobie nic uświadamiać, to będzie w tej grupie osób, które się ani nie zapiszą na listę, ani nie kupią szkolenia, no chyba… chyba że je szef na nie wyśle 🙂 Czuję jednak, że w Twoim pytaniu chodzi o coś więcej – o ludzi, którzy jednak czują, że problem mają, bo złożyli zapytanie ofertowe… ale jednak nie kupują. Czy o to również pytałeś?
Ja: – Tak Piotrze chodzi mi o ludzi, kórzy niby chcą zmienić swoje życie, jednak boja się zmierzyć z własnymi demonami. Są jakby na takiej metalnej gumie. To zbliżają się to oddalają. Niby chcą, ale jak coś zadziewa się w ich wnętrzu to uciekają.
Ta dyskusja sprawiła, że otrzymałem niesamowitego maila od niejakiego Martina. Oto on: – Czesc!

Znalazlem Cie pod wykladem Piotra Michalaka – Zwiekszyc sprzedaz, 4 style. Zbadalem Twoja strone, zapisalem sie na maila aby moc sciagnac ciekawie brzmiacy poradnik. Poradnik przejrzalem dosc pobieznie narazie (jest pozno wiec niedlugo bede raczej szedl pomedytowac i spac) ale mi sie spodobal, wiec pewnie niedlugo przeczytam caly – w koncu pozytywnej wiedzy nigdy za wiele 🙂 To tak tylko tytulem wyjasnienia chcialem napisac ten wstep. Wyjasnic, ze masz kolejna osobe na liscie mailingowej ale nie stworzy to sprzedazy, jako ze nie interesuja mnie terapie.

Cos mi jednak we wnetrzu podpowiada by pare slow napisac, wiec pisze. Chcialem zyczyc powodzenia. W jakich czasach zyjemy to widac. Wszedzie wokol bombardowani jestesmy ideologia strachu i podzialu. Na sile promowany jest materializm, konsumpcjonizm. Czlowiek zyje w strachu przed druga osoba, zagubiony, znieksztalcony i co najwazniejsze odciety (we wlasnym umysle) od jednosci, od Tej Jednosci (Energii, Boga itd.). Globalna swiadomosc, ktora przewaza i jest odpowiedzialna za to co sie dzieje na swiecie jest jeszcze wciaz bardziej osadzona w tych negatywnych wibracjach.

Niby brzmi to dosc pesymistycznie. Wiem jednak ze w tej calej „ciemnosci” jest masa jasnych promykow, ludzi ktorzy niosa wszedzie idee jednosci, ktorzy walcza o to by inni sie przebudzili i by ten swiat zmienial sie na lepsze. Po krotkiej wizycie na blogu wydaje mi sie, ze moge Cie do nich zaliczyc. Dlatego wlasnie – powodzenia.

Klienci do Ciebie przyjda. Internet jednak jest swietnym narzedziem. Coraz wiecej ludzi widzi dzieki niemu, ze cos jest nie tak z rzeczywistoscia w ktorej zyja. Coraz wiecej ludzi przebudza sie ze snu i oni wlasnie w pierwszych chwilach po przebudzeniu szykaja gdzies porad – o tym co jest nie tak z nimi i jak to naprawic. Jak to sie mowi – gdy uczen jest gotowy, to mistrz sie znajdzie. Wazne wiec, jedynie bys byl dostepny gdy Ci ludzie beda szukac:)

Napisal Piotr, ze na sile nikogo nie zbawisz i sie z nim w pelni zgodze. Musi byc jakas iskierka ze strony potencjalnego klienta. Nie jestem tez zadnym ekspertem, wiec nie wiem czy to co teraz napisze bedzie mozna uznac za rade:
Jakis czas temu przeszedlem na weganizm. Jednego dnia, nagle – po obejrzeniu filmu earthling postanowliem juz nigdy nie miec nic wspolnego z eksploatacja zwierzat. Wiadomo jak to bywa gdy nagle sie czlowiek wybudzi z koszmaru i wejdzie w wolne od cierpienia i poczucia winy zycie. Wtedy czlowiek ten chce tam zabrac ze soba jak najwiecej ludzi, najchetniej wszystkich wokol. Zachcialem wiec od razu zmienic w wegan wszystkich w mojej rodzinie. Wiedzialem, ze chce dla nich samego dobra wiec nie moglem dojsc dlaczego tak sie bronia. Moja dziewczyna walczyla z calych sil by nie ogladac earthling’u lub innych filmow w podobnym klimacie, czyli pokazujacych cierpienia zwierzat. Wiedzialem, ze chce dobrze a jednak za cholere nie dala sie namowic. Zrezygnowalem, myslac ze sie nie da przekonac do przejscia na weganizm. Zamiast tego jednak pokazywalem jej mile obrazy, sielanki jaka moze istniec miedzy czlowiekiem a zwierzeciam. Rzucalem zdawkowe uwagi jak to np. badania owiec stwierdzily,ze owce potrafia po ilus miesiacach rozpoznac kolo 200 roznych twarzyc innych owiec. Pokazywalem jej obrazy milosci miedzy zwierzetami ( w tym i z ludzmi). Robilem to jednak bez intencji indokrynacji a jedynie dlatego, ze mi sie takie obrazy podobaly wiec chcialem sie z nia tym dzielic. Wymyslalem rowniez nowe potrawy, dalem jej smakowac i byla nimi zachwycona. Niechcacy w ten sposob przyczynilem sie do tego, ze niedlugo przechodzi calkowicie na weganizm 🙂 Podobnie moja siostra bo twierdzi, ze ja tym zarazilem. A skoro moja siostra to i z nia jej maz i ich dziecko. Sukces – 4 nowych weganow 🙂

Co chcialem jednak tym przekazac? Chyba to, iz czasem Twoj potencjalny klient, czyli osoba zatopiona w egotyzmie nie bedzie potrzebowala o tym wlasni uslyszac. Zamiast tego moze ja do siebie zaprosic poprzez pokazanie drugiej strony. Nie przez mowienie, ze ma problem ale przez mowienie o osobach, ktore zyja bez takich problemow. By taka osoba mogla chciec takiego zycia dla siebie i poprosila wtedy Ciebie o porade jak to zrobic.

Zaczynam sie rozpisywac to lepiej koncze 🙂

Namaste
Martin

Oczywiście ustosunkowałem się do tego maila, bo niegrzecznie byłoby nie odpowiedzieć: – Martin dzięki za inspirującego maila. Oczywiście ludzie musza być gotowi na to, co mam dla nich i oczywiście nikogo do niczego na siłę nie zmuszę. Potrzeba po prostu dużo cierpliwości i wytrwałości w działaniu. Przede wszystkim muszę być łatwo dostępny i myślę mój marketing powinien sprawiać, że łatwo będzie mnie znaleźć w Internecie, ale nie tylko. Jeżeli chodzi o Internet kłania się tutaj pozycjonowanie, reklama, pisania na forach, komentowanie na blogach. Jest to mozolna i długotrwała praca, jednak świadomość tego, że w taki sposób zbudować mogę bazę potencjalnych klientów, którzy podobnie jak Ty czują „Bazę” jest niesamowicie motywująca. Tu nie chodzi tylko o biznes, tu chodzi o całe życie. Zobacz jak wspaniale jest, gdy masz kontakt z ludźmi, którzy chcą zmieniać swoje życie na lepsze, z ludźmi, którzy się wspierają i sobie pomagają. Jeden kupi, drugi nie kupi produkt czy usługę. Takie jest prawo rynku, Jednak możesz dostać fantastyczna informacje zwrotną taka jak ja dostałem do Ciebie w tym mailu. To też jest rodzaj zapłaty czy wynagrodzenia za to co robię. Pieniądz nie jest wszystkim, chociaż jest oczywiście niezbędny do utrzymania płynności finansowej firmy. Wydaje mi się jednak, że można te dwie rzeczy połączyć. Swoja działalność nazywam biznesem z serce, to znaczy daje od siebie bardzo dużo ufając, że dobro do mnie wróci, w ten czy inny sposób. Jak widać po Twoim mailu wraca, co mnie bardzo cieszy. Napisałeś o bardzo ważnej, powiedziałbym nawet fundamentalnej sprawie gotowości ludzi. Kiedyś infantylnie myślałem, że jestem tak wspaniały, że mogę zmieniać ludzi według mojego widzimisię. To było bardzo dziecinne i niepoważne. Ale wiesz w końcu tak bardzo się rozwijałem, tak mocno pracowałem nad sobą, wydawało mi się, że mam jakąś niesamowita moc. Wiesz co mnie sprowadziło na ziemię? Miłość. To najcudowniej ze wspaniałe uczucie pokazało mi czym jest wymiana energii biologicznej między ludźmi. Wszelkie zabiegi, by coś wymuszać na drugiej osobie okazały się po prostu śmieszne. I wiesz co? Mimo mojej całej wiedzy, rozwoju i miłości, jak kobieta nawet kochając mnie nie była gotowa na związek ze mną to po prostu nic nie działało, żadne komunikaty z mojej strony i się nie udawało. Jak nie ma gotowości człowieka na coś, to nie pomoże nawet miłość, byłbym więc szalony, gdybym wierzył, że poprzez swoja wiedze będę nawracał ludzi. Jak pięknie to napisałeś jak uczeń jest gotowy pojawia się Mistrz. Ja jestem w pełnej gotowości i po prostu czekam na ucznia, gdy się zjawia uczę go wszystkiego co u mnie, aż uczeń staje się Mistrzem, wtedy moja praca się kończy.

Pozdrawiam Daniel Szymański

Posted in  

Comments are closed.