„Miłość jest pozytywnym aktem, a nie biernym afektem; jest dawaniem, a nie braniem – „trwaniem w czymś” a nie „wpadaniem”. Należy też odróżnić „dawanie” od „uszczuplania”. Ktoś nastawiony na ciułanie, przyjmowanie czy eksploatowanie innych, dając, będzie czuł, że coś traci bądź biednieje, osobnik nastawiony na handel będzie się czuł oszukany, jeśli da i nic nie dostanie. Dla dojrzałego „twórcy” natomiast dawanie jest wyrazem siły i obfitości. W akcie dawania ktoś taki wyraża swoją żywotność i ją wzmacnia. „
Irvin Yalom, Istoty ulotne
Stan – kocham siebie – powinien być naturalnym stanem człowieka. Jeżeli masz poczucie kochania siebie zyskujesz pewność, że cokolwiek się wydarzy ty sobie poradzisz. Ukochana/y odchodzi poradzę sobie, przyjaciele zdradzili w porządku dam sobie radę itepe, itede. Ten rodzaj kochania nie oznacza realizowania programu „ja ja ja”. Ten rodzaj kochania zasadza się na poznaniu siebie i utrzymywanie kontaktu ze swoim jestestwem. Kochając siebie możemy poświęcić się dla drugiej osoby w relacji, jednocześnie mamy zaznaczone silne granice osobiste i nie uzależniamy się od drugiej strony.
Wchodząc w relację podejmujesz decyzję o zaangażowaniu swojej energii, uwagi, czasu. Wchodząc w relację masz świadomość, że ktoś może cię zostawić, zdradzić, zaniedbywać, skrzywdzić. Wygląda to podobnie z twojej strony możesz odejść, zaniedbać, zdradzić, skrzywdzić. Jesteśmy tylko ludźmi więc mogą się nam przytrafić takie trudne sytuacje. Kochanie siebie to rozumienie, że jeżeli poróżnisz się z drugą osobą, rozpadnie się współpraca to przeżyjesz rozstanie. Człowiek, który kocha potrafi pójść dalej ze swoim życiem nawet jeżeli z powodu rozejścia, rozpadu ważnej relacji odczuwa silne, negatywne emocje i uczucia.
Oczywiście wchodzimy w relację widząc szklankę w połowie pełną. Rozumiemy, że możemy doświadczyć tej pustej szklanki, jednocześnie robimy wszystko, poświęcamy siebie, aby doświadczać szklanki w połowie pełnej. Wchodzisz w relację nie z myślą: „Ach najwyżej się rozejdziemy”, a z myślą „Wchodzę w relację na całego, angażuje swoje serce, jednocześnie wiem, że nie rozpadnie się mój świat, jeżeli się rozejdziemy”, „Nie rozpadnie się mój świat, jeżeli się rozejdziemy, jednocześnie decyduję się zrobić wszystko, aby się tak nie stało” czyli „poświęcam swój czas, energię, uwagę, daje przestrzeń drugiej stronie, empatycznie staram się rozumieć drugą osobę gdyż kocham tą osobę i chcę z nią być”.
A czym jest ta miłość między dwójką ludzi?
Wielka miłość między dwójka ludzi rodzi się, gdy obydwoje pozwalają sobie na wielką miłość. Tak to człowiek pozwala sobie na wielką miłość. To człowiek w sobie uruchamia tę miłość. To człowiek sam otwiera swoje serce na drugiego. Ten drugi również musi otworzyć swoje serce abyśmy mieli doczynenia z wielką miłością spełnioną. W takim związku dwoje ludzi potrafi bardzo wiele razem zrobić, gdyż to jest autentyczne bycie razem.
W wielu związkach ludzie żyją razem, ale są obok siebie. Nie są autentycznie razem z sobą. W relacjach bez serca jest pożądanie, jest namiętność, jest wspólny dom, podział obowiązków i jednocześnie z czasem jest coraz mniej chemii. Proza życia zabija takie relacje i związki. Odkrywa się po jakimś czasie, że z drugim człowiekiem ma się za wiele wspólnego, nie ma o czym rozmawiać. Żyje się razem ale jakby obok siebie.