Problemy w relacjach często wynikają z faktu, że jesteśmy w innym etapach rozwoju. I w takiej sytuacji wielu zadaje sobie pytanie: „Czy wchodzić w relację?”. Tutaj można zastosować ideę „Poświecenia bez toksycznej zależności” w sferze zawodowej, przyjacielskiej, rodzinnej. Tę ideę w sferze miłosnej możemy zastosować tylko przez chwilę. Możemy przez chwilę poświęcać się, inwestować więcej energii od drugiej strony licząc, że z czasem druga strona zaangażuje serce. Jeżeli po jakimś raczej krótkim niż dłuższym czasie druga strona nie daje serca pora spojrzeć prawdzie w oczy i zobaczyć rzeczywistość taką jaką ona jest.
Prawdziwa miłość angażuje serca obydwu.
Niezbyt dobrym pomysłem jest opierać relację miłosną tylko o seks, o pieniądze, o układy, o status społeczny. Dlaczego? Ano dlatego, że w takich relacjach dwoje dojdzie tylko do pewnego poziomu. Zyska bezpieczeństwo, satysfakcję z zaspokojenia podstawowych potrzeb bytowych, jednocześnie będzie brakowało ekscytacji, transcendencji, głębi tego, co potocznie nazywamy magią w relacji miłosnej. Ludzie w relacjach bez angażowania serca są z sobą z przyzwyczajenia, z wygody, dla budowania obrazu sukcesu, bogactwa, statusu. Realizują program „ja ja ja” z poziomu rozdętego ego i całkowicie pomijają glos własnego serca. Problem tkwi w tym, że ci ludzie nie znają siebie, gdyż pomijają, wypierają bardzo dużą i ważną część siebie. Odcinając się od serca człowiek nie może poznać swojej prawdziwej tożsamości, nie może zintegrować swojej osobowości, złapać kontaktu z cielesnym Ja. Prawdziwa tożsamość to nie życie programem „ja ja ja”, to nie budowanie obrazów i gonienie iluzji to doświadczanie życia przy udziale serca, także w relacjach.
Człowiek nie rozwinie siebie, nie pozna siebie, jeżeli nie złapie kontaktu z własnym sercem (czyli z własną głębią).
Człowiek rozwinie siebie, jeżeli będzie widział swoje ograniczenia i blokady osobowościowe. Jeżeli realizuje program „ja ja ja” to zupełnie nie widzi swoich problemów osobowościowych. „Poświęcenie bez toksycznej zależności” to zaangażowanie wynikające z pracy nad swoim skryptem. To chęć pokonania tam, które blokują doświadczanie miłości, przyjemności, rozkoszy, dobrostanu psychicznego. Ucieczka, konfrontacja, atak bardzo często są przejawami mechanizmów obronnych. Mechanizmy obronne są tarczą zranionego serca, która nie tylko chroni, ale również odcina od doświadczania miłości.
Przepracowywanie własnych problemów, krok po kroku przekraczanie ich jest drogą wiodącą do spełnienia. Tylko krocząc taką drogą człowiek jest w stanie sam sobie udowodnić, że może daleko zajść wykonując codziennie małe kroki (wykonanie ich jest koniecznością).
Jeżeli człowiek chce doświadczać miłość z poziomu serca musi być zmotywowany by wykonywać kroki w jej kierunku.
Uciekając od miłości jej nie doświadczysz to chyba jest logiczne, jednak wielu stosuje taką taktykę, dla niepoznaki miłością nazywając relacje niższego poziomu.