Służbę wojskową (w ogóle pracę w zawodach mundurowych) wybierają bardzo często osoby o sztywnych charakterach (histrionicznych). Osoby ze sztywnych charakterem mają silną osobowość i chcą się spełniać w bronieni u wyznaczonych granic. To, co może być ich zaletą, może również stać się ich przekleństwem. Ich silny charakter często zbyt często zmienia się w twardość. Utwardzają się zewnętrzne powłoki ciała, tracą kontakt z własnym sercem, są odcięci od naturalnej seksualności i zdobywają cele siłą woli. Wzmacniane jest ego, jednak coraz mniejszy jest kontakt z własnym ciałem. Ciało traktowane zaczyna być jak narzędzie do zdobywania celów. Ciało może być więc wykorzystane jako seksowne narzędzie w celu uwiedzenia kogoś, ciało może być użyte do pokonania wroga.
Służby mundurowe (zwłaszcza w krajach autorytarnych) bazują na ludziach o takich charakterach. Dla rządzących jest bardzo wygodne mieć w szeregach człowieka, który poświeci miłość, swoje spełnienie miłosno – seksualne, wrażliwość, empatię na rzecz służby.
Kobiety trąbiące naokoło o toksycznej męskości powinny wreszcie zrozumieć, że służby mundurowe, w której w większości pracują mężczyźni mają wspierać ich osobowość, a nie uruchamiać psychopatologię. Rozwiązaniem jest więc profesjonalizacja, dobrowolna, zawodowa służba wojskowa a nie pobór. Mężczyzna może zrealizować się w zdrowy sposób w służbie mundurowej, jeżeli wypełniać tam będzie rolę wojownika, który nie traci łączności ze swoim sercem i duchem. Obrona granic, porządku ma się wiązać z wypełnieniem roli obrońcy ogniska domowego, który po powrocie ze służy doświadcza w nim transcendentnego połączenia miłosno – seksualnego ze swoją partnerką.
Utwardzanie jest patologiczne i wzmacnia w mężczyznach sadyzm. Odłącza ich od naturalnej seksualności i męskiej potencji. Bycie prawdziwym mężczyzną oznacza gotowość do podjęcia walki w obronie ogniska domowego, jednocześnie po zakończonej walce gotowość do pełnego połączenia miłosno – seksualnego ze swoją partnerką z udziałem serca. Mężczyzna, który walczy napędzany sadyzmem, mężczyzna, który uprawia seks napędzany sadyzmem to patologiczny mężczyzna. Autorytarne rządy bazują na sadyzmie mężczyzn i celowo go podkręcają, a następnie przekierowują na realnego lub wyimaginowanego wroga (zewnętrznego lub wewnętrznego).
Czas zmienić mentalność wspierającą wyniszczanie naturalnej męskości. Promowanie skutecznych, efektywnych, sprawnych i twardych modeli przez kulturę okalecza również kobiety. Kobiety stają bardziej męskie kierując się modelem męskości podawanym przez obowiązującą kulturę. Wiele kobiet obecnie chce być twardymi niczym mężczyźni. Obecna kultura promuje twarde wojowniczki, które siłą fizyczną dorównują mężczyznom, a nawet nad nimi górują. Oczywiście w filmach te bohaterskie wojowniczki są niczym mężczyźni więc dzieci nie rodzą, rodziny nie mają za to wyruszają na różne wyprawy i misje.
Mając podawane przez kulturę takie modele nie dziwi, iż tak wiele kobiet jest dziś singielkami, że tak wiele nie ma dzieci, rodziny i nierzadko nie chce mieć. Kobiety takie z dumą mówią: „jestem niezależna i nie potrzebuję mężczyzny”. I tutaj wszystko się zgadza, bo po cóż takiej kobiecie mężczyzna. Ona stała się męska i spełnia się jak mężczyzna poprzez karierę czy w inny sposób w świecie zewnętrznym. Utwardziła się, więc straciła kontakt ze swoją naturą empatycznej matki, chęć posiadania dzieci, rodziny zanikła, a swoją przestrzeń domową urządziła dla samotnej, niezależnej wojowniczki. Wydaje mi się, że coraz więcej takich kobiet będzie kuszonych przez rządzących do wstępowania do służb mundurowych. Skoro swoim życiem udowadniają, że rodzina i dzieci nie są dla nich ważne, „naturalnym” krokiem będzie wstąpienie do służb państwowych. Ona i tak nie będzie rodziła więc nie musi się przejmować zanikiem naturalnej empatii matki (psychologicznie) oraz starzeniem się ciała (fizycznie).