Przed nowym rokiem zwykle stawiamy sobie cele, rozpisujemy plany roczne, kwartalne, miesięczne, tygodniowe. No ale jakie cele sobie wyznaczyć po takim dziwacznym 2020 roku i przed 2021 rokiem, o którym możemy powiedzieć tylko tyle, że będzie zupełnie inny. Nawet premier mówi, że będziemy żyli w zupełnie nowym świecie. Jaki to będzie świat? Trudno powiedzieć, jeżeli uporamy się zbiorowo z problemem autorytetów to na pewno będzie lepszy świat niż ten, w którym żyjemy obecnie.

Społecznie potrzebujemy świadomych i wysoko rozwiniętych liderów, no bo ile możemy ciągnąć jeszcze taką sytuację jaką mamy obecnie? Obecna sytuacja mocno weryfikuje poziom rozwoju każdego człowieka. Bo tak naprawdę ten jest na wysokim poziomie rozwoju osobistego, kto jest w stanie szybko wychodzić ze swoich stref komfortu. Sytuacja jest tak zmienna, że wręcz wymaga od człowieka wychodzenia ze strefy komfortu, czy to poprzez inne działanie, przejście z offline do online, czy zmianę pracy, czy zmianę ścieżki kariery czy działalności gospodarczej. Wydaje mi się, że jedynym celem jaki możemy postawić sobie na początku 2021 roku i jak to nasz premier powiedział, na początku „nowego świata” jest szybkie wychodzenie ze swoich stref komfortu. Wychodzenie musi być połączone ze sprawdzaniem siebie w konfrontacji z rzeczywistością, tym, co do mnie przychodzi. Zarządzanie własną rzeczywistością mentalną jest kluczem do działania w 2021 roku i to ono pokazuje na jakim poziomie rozwoju jesteś.

W „Aionie” Carl Gustaw Jung przewidywał nadejście nowej ery dla człowieka. Czy zbiegnie się to z rozwiązaniem przez ludzi wewnęrtznego problemu z autorytetami i pojawieniem się prawdziwych, światłych i świadomych liderów troszczących się o ludzi na czele społeczeństwa? Oby, sobie i wszystkim tego życzę w przeddzień wejścia w nowy rok. Jung pisał o przyjściu roku platońskiego, w którym zostaną zespolone kwestie przeciwieństw. Pisał, że nie będzie już można mówić o dobru i złu, ponieważ zostanie rozpoznanie ich rzeczywiste współistnienie. Praca z problemem autorytetów pokaże, że obiekty rodziców i innych autorytetów zarządzały nami z nieświadomości, a my tego nie chcieliśmy widzieć. W tym rozpoznaniu nie pomoże filozofia, polityka, ekonomia, człowiek sam doświadczy tego wglądu odzyskując kontakt z własnym duchem.

Jung wyczuwał, że nowa era będzie się charakteryzowała większym relatywizmem wartości i zanikiem sztywnych podziałów na to co męskie i żeńskie. Nie myślałem o tym, ale już od dłuższego czasu ja również intuicyjnie czułem, że temat związany z pierwiastkiem męskim i żeńskim jest kluczowy i należy te energie równoważyć. Zdaje się, że już od dwóch lat o tym piszę chociaż nie było takiej potrzeby marketingowej, ale wewnątrz coś mi mówiło, aby pisać o tym. Może też jakoś wyczuwałem, że wejdziemy w nową erę.

Jung przewidywał również rozpad zewnętrznych autorytetów, to by mi się zgadzało z punktem rozwojowym, w którym jesteśmy mianowicie borykanie się wewnętrznie i zewnętrznie z problemem autorytetu. Jung przewidywał osłabienie wpływu nauczycieli, ja myślę, że edukatorzy będą uczyli w zupełnie nowy sposób. Jung przewidywał usamodzielnienie się człowieka, oczywiście zgadzam się, jeżeli rozwiążemy konstruktywnie problem z autorytetami staniemy się prawdziwie samodzielnymi, autonomicznymi i niezależnymi jednostkami.

Człowiek, który rozwiąże problem z autorytetami odzyska swoją wewnętrzną moc. Jung przewidywał człowieka nowej ery jako myślącego samodzielnie, żyjącego w zgodzie z własnym sumieniem, które będzie stało wyżej niż narzucone odgórnie prawa. Człowieka stojącego w prawdzie, wychodzącego poza swój wizerunek dyktowany przez kulturę narcystyczną.