Banner
Dlaczego nauczyciel uderzył ucznia?
This is my site Written by dsmaster.pl on 24 września, 2018 – 10:15

W ostatnich dniach w mediach gruchnęła wiadomość, że nauczyciel na lekcji spoliczkował ucznia.

Czy to był zły człowiek? Nie. Dlaczego więc to zrobił? Za to wszystko odpowiadają procesy psychologiczne, które doprowadziły do tak dramatycznych wydarzeń. Te procesy zapewne rozgrywały się na dłuższym odcinku czasu, a jako, że tylko oko specjalisty potrafi je wychwycić w tej szkole nikt nie dostrzegał, że coś złego się zaczyna zadziewać. Co więc mogło się tam zadziewać? Zapewne rosła presja na nauczyciela ze strony uczniów. Psychologiczny nacisk jest niewidoczny dla niewprawionego obserwatora więc koledzy, koleżanki z pracy, a nawet przełożony mogli tego nie zauważyć. Ciśnienie jednak powoli rosło. Nauczyciel odczuwał to tak, jakby jakaś siła naciskała na niego i chciała go znieść. Ten nauczyciel sam dobrze nie rozumiał tego, co się działo, gdyż te siły psychologiczne działają poza świadomością. Nie rozumiejąc, co się dzieje nauczyciel nawet nie mógł o tej sytuacji z innymi nauczycielami czy szefem. Został z tym problemem sam, zagubiony, przeciążony, poddany temu ogromnemu naciskowi. W końcu jego wytrzymałość się skończyła, a przyciśnięty do muru zachował się w bardzo prymitywny i pierwotny sposób. W swojej psychicznej rzeczywistości nauczyciel doszedł do ściany i sądził zapewne, że musi walczyć o przetrwanie, dlatego uderzył ucznia.

Czy musiało do tego dojść?

Oczywiście, że nie. Gdyby nauczyciel był przeszkolony z działania procesów grupowych, działania procesów w relacjach interpersonalnych doskonale zdawałby sobie sprawę, co się dzieje w relacji jego z grupą, relacji jego z konkretnym uczniem. W porę mógłby dobrać strategię i narzędzia psychologicznie, by rozbroić tą tykająca bombę. Tutaj widzimy jak ważne są szkolenia dla nauczycieli, które dadzą im konkretną wiedzę i narzędzia do pracy w tak trudnych dla nich sytuacjach. Oczywiście szkoleniowiec nie może być „miotaczem slajdów”. Trener musi być wysokiej klasy specjalistą, który raz rozumie te procesy, dwa potrafi uczestnikom je objaśnić, trzy potrafi zainspirować i zmotywować do używania narzędzi, które daje uczestnikom do praktycznego wykorzystania. Dlaczego nauczyciele często nie chcą wdrażać wiedzy w praktykę? Powiedzmy to sobie szczerze, to jest bardzo trudne i wymaga dużego wysiłku. A wielu osobom nie chce się wysilać. Jeżeli więc marchewka nie działa, może warto użyć kija. Jeżeli nauczyciel nie chce, by procesy zniszczyły mu życie, karierę, złamały psychikę to powinien zmotywować się do aktywnego uczestnictwa w szkoleniach. Pomoże mu w tym trener, który przepuścił wiedzę przez siebie, zaadoptował ją i nią żyje. Tu jest tajemnica, niektórzy szkoleniowcy są nudni i nużący, gdyż nie przepuścili tej wiedzy przez siebie, nie żyją nią, dlatego nie potrafią rozpalać innych, inspirować ich i motywować do działania.

Jest jeszcze druga strona medalu

Gdyby dużo wcześniej trener przyjechał do tej szkoły i zrobił warsztaty dla uczniów, zapewne przepracowałby psychologiczne problemy. Ciśnienie w uczniach by się zmniejszyło, mogliby negatywne emocje wyprojektować na warsztatach, także na trenera. Trener zna proces grupowy, potrafi pracować z problemem z autorytetami, kontenerować negatywne emocje, pracować z projekcjami i przeniesieniami. Często zdarza się, że nauczyciel z boku patrząc na warsztaty dziwi się, że na nich zadziewają się różne rzeczy i tyle emocji na nich się pojawia. Nie rozumiejąc procesów może myśleć, że trener nie potrafi utrzymać dyscypliny w grupie. Nic bardziej błędnego. Jeżeli trener ma w grupie przepracować temat „agresja” to wyciąga go podczas warsztatu na powierzchnię, pojawiają się silne emocje, które są skanalizowane w ćwiczenia. Następuje proces pozbywania się agresji w konstruktywny sposób. Ćwiczenia asertywności, body worku, dramy raczej wyzwala pokłady trzymanych złych emocji. Tak pozbywamy się negatywnych emocji i zyskujemy samokontrolę i samoregulację. Ktoś kto boi się negatywnych emocji będzie próbował je z powrotem upchać do środka. Tylko, że jak się ich nie przepracuje to one powoli, w niewidoczny sposób będą na nauczyciela cisnąć, sprawiając, że każdy dzień pracy może się wydać piekłem. Sens robienia warsztatów i przepracowywania z nimi negatywnych emocji nie podlega żadnej dyskusji. W ogóle jest to świetna sprawa dla szkoły, przyjeżdża ktoś z zewnątrz robi tą ciężką robotę i ciśnienie się zmniejsza.

Posted in  

Comments are closed.