Ludzi ogranicza ich struktura, dlatego nie mogą latać jak ptaki, skakać po drzewach jak małpy, pływać jak foki, biegać szybko jak konie. Struktura człowieka umożliwia manipulowanie przedmiotami, mówienie, wyrażanie uczuć twarzą, czego nie potrafią zwierzęta. Potencjał wraz z możliwościami mózgu umożliwił nam przekroczenie własnej struktury fizycznej poprzez wykorzystanie narzędzi i maszyn. Obserwując to można uwierzyć, że wchodzimy w erę nadczłowieka. Musimy jednak pamiętać, że pomimo rozwoju technologicznego wciąż jesteśmy tacy sami, nasze ciała i uczucia są takie same, jak przed wiekami. Struktura społeczna również nakłada na człowieka granice zachowania np. etykę zawodową. Ograniczenia społeczne tworzą strukturę, która przeciwdziała chaosowi. Bez tej struktury wszystko byłoby dozwolone, nic nie miałoby znaczenia, nie byłoby porządku.
Załamanie struktury nie oznacza wcale, że nastąpi postęp. Oczywiście jest nadzieja na rozwój, ale nie ma żadnej gwarancji, że to co nowe okaże się lepsze od starego. Człowiek nie powinien uważać braku ograniczeń za wolność. Wolności nie daje też robienie tego, czego oczekują od nas inni. Brak ograniczeń sprawia, że człowiek traci poczucie własnego „ja”. Ograniczenia to właśnie granice. Alexander Lowen w swojej książce Narcyzm. Zaprzeczenie prawdziwemu „ja” pisze: „Indywidualność i osobowość zależą od uznanych i przyjętych granic oraz ograniczeń. Takie granice zapewniają kontrolę uczuć, dzięki czemu nie dochodzi do zalewu, przytłoczenia czy zagubienia ego. Bezpieczne granice prowadzą do bezpiecznego „ja” – takiego, który swoja tożsamość opiera na uczuciach.”
Rozpad struktury społecznej objawia się poprzez rozpad życia rodzinnego, braku szacunku dla autorytetów, utracie ustalonych zasad moralnych. W taki sposób następuje niszczenie granic, znikanie ograniczeń, zaprzeczenia uczuciom i utraty poczucia „ja”. Zamiast tego pojawia się obraz, z którym człowiek się utożsamia. Dzisiaj ten obraz przyjmuje postać stylu życia. Problem polega na tym, że styl życia może być pusty, pozbawiony uczuć tak jak dom bez domowników.